Pogoda nas nie rozpieszcza, za oknem zimno i mokro jak by to nie był maj tylko marzec. W miniony weekend przygotowałam szaszłyki z myślą o grillu na świeżym powietrzu, ale niestety nie dało się wysiedzieć i nie pozostało nic innego jak upiec je w piekarniku. Polecam ten sposób, jeśli i u Was pogoda nie dopisze, a tęskno Wam już za tak przygotowanym mięskiem. :)
Składniki
- 0.70 dkg mięsa wieprzowego ( szynka, łopatka )
- 3-4 cebule
- 2-3 kolorowe papryki
- 3 łyżki marynaty staropolskiej Skworcu
- 1 łyżeczka czosnku mielonego
- olej
Dodatkowo
- patyczki do szaszłyków
Wykonanie
Mięso oczyszczam ze zbędnych błonek, czy żyłek, kroję w dość spora kostkę, przekładam do miski. Do mięsa dodaje marynatę staropolską, czosnek, zalewam olejem ( ok. 0.5 szklanki ), mieszam i odstawiam do lodówki na kilka godzin ( u mnie stało sobie całą noc).
Paprykę kroję w kostkę wielkością podobną do wielkości pokrojonego mięsa, cebulę w plastry.
Patyczki do szaszłyków moczę chwilę w wodzie ( zapobiega to ich przypaleniu i łatwiej się ściąga mięsko po upieczeniu) i nabijam kolejno mięso, cebula, papryka, mięso, cebula, papryka, aż do wyczerpania składników. Każdy szaszłyk przed położeniem na ruszcie smaruję jeszcze przy pomocy pędzelka pozostałą z mięsa marynatą.
Swoje szaszłyki piekłam w piekarniku nagrzanym do temperatury 190 stopni z termoobiegiem przez pierwsze 20 minut przykryte folią aluminiową, po tym czasie odkryłam folię, szaszłyki odwróciłam, posmarowałam ponownie marynata i piekłam kolejne 20 minut w temperaturze 160 stopni z termoobiegiem. Kiedy są rumiane, a mięso mięciutkie są gotowe.
Szaszłyki podałam z pieczonymi ziemniaczkami i kartuskimi ogórkami konserwowymi ORZECH
Smacznego :)
Uwielbiam szaszłyki :-)
OdpowiedzUsuńMniam jakie pyszne :-) oj zjadłabym z chęcią :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, były udane :)
UsuńUwielbiam takie dania jak szaszłyki, szybkie i dobre;)
OdpowiedzUsuńAle się zgrałyśmy z szaszłykami :) Pysznie je zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Twoje równie pyszne :)
Usuńale smakowite szaszłyki :)
OdpowiedzUsuńAleż bym zjadła takiego pysznego szaszłyka ;)
OdpowiedzUsuńCzasem pogoda płata figle (będzie lepsza w następny weekend!) - szaszłyki to znak, że zbliża się sezon grillowy :)
OdpowiedzUsuńO tak w końcu całe lato przed nami :)
UsuńUrocze, apetyczne wręcz wypasione :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMniam, ale mi narobiłaś apetytu:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szaszłyczki! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym z kurczaczkiem :)
pyszne! :) ja ostatnio robiłam w wersji z kurczakiem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Dwie zjadalne dla mnie rzeczy z grilla - Kiełbasa i Szaszłyczek :D Mniam!
OdpowiedzUsuń