piątek, 9 grudnia 2016

Spaghetti z kurczakiem, suszonymi pomidorami i fasolką.



Podjęłam wyzwanie Ramy Smaż jak szef kuchni "100 pomysłów na.." Dostałam wspaniałą paczkę z Ramą Smaż jak szef kuchni. W paczce oprócz oczywiście Ramy znajdowały się trzy dodatkowe produkty : suszone pomidory, biała fasolka i czerwone pesto. Całość była zapakowana w piękny drewniany kuferek. W paczce obok kuferka znajdowała się też moja własna imienna drewniana deseczka do krojenia i list od Pascala Brodnickiego.
Bardzo ciekawe wyzwanie, każdy kto się go podjął miał w swoim kuferku inne produkty dodatkowe.
Kiedy zobaczyłam swoje, od razu pomyślałam o makaronie i kurczaku i nie żałuje, bo danie wyszło bardzo smaczne, a co ważne szybkie w przygotowaniu. Polecam :)



Składniki: ( dla 2 osób )
- 1 podwójna pierś z kurczaka
- 0.50 g suszonych pomidorów
- puszka białej fasolki ( 240g)
- 3 łyżki czerwonego pesto
- szklanka bulionu drobiowego lub warzywnego
- Rama Smaż jak szef kuchni
- czosnek mielony, papryka słodka, sól
- zielona pietruszka ( opcjonalnie)
- 200 g makaron spaghetti

Wykonanie
Oczyszczone, wypłukane i osuszone piersi z kurczaka kroję w paseczki. Na rozgrzaną patelnię wlewam ok. 3 łyżki Ramy Smaż jak szef kuchni.... czekam aż znikną bąbelki.... co oznacza, że jest idealnie rozgrzana....i wrzucam kawałki kurczaka, do mięsa dodaję mielony czosnek i paprykę, całość mieszam na wysokim ogniu aż mięso się ładnie zrumieni. Do rumianego mięsa dodaję pokrojone w paseczki suszone pomidory. Zawartość patelni zalewam gorącym bulionem rozmieszanym z 3 łyżkami czerwonego pesto. Zmniejszam ogień, dodaję odsączona fasolkę i całość jeszcze delikatnie podgrzewam do odparowania płynu i połączenia smaków. Kosztuję i w razie potrzeby doprawiam solą.
W osobnym naczyniu gotuję w osolonej wodzie makaron. Gotowy makaron odcedzam, przekładam na talerze i polewam sosem z mięsem i dodatkami. Dekoruję zielona pietruszką. Smacznego :)






















3 komentarze:

  1. ciekawy pomysł. Nigdy bym nie wpadła na dodanie fasoli :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podbijam autoklaw. Też bym nie dodała strączków... No może soczewicę? Ekstra przepis!

    OdpowiedzUsuń